Rajd Barbórka to wyjątkowa impreza, która co roku wieńczy sezon sportów samochodowych. To rajd, w którym od ponad dziesięciu lat cyklicznie startuje Maciej Oleksowicz. Dla warszawskiego kierowcy będzie to mały powrót do rajdowego samochodu po kilkumiesięcznej przerwie. Ostatnie zawody z jego udziałem to 12. Rajd Gdańsk Castrol - Inter Cars, który odbył się pod koniec maja b.r.
Na fotelu pilota zasiądzie przyjaciel Maćka, Marcin Sienkiewicz, który na swoim koncie ma starty w rallycrossie i rywalizację w RSMP jako kierowca. W roli pilota pojawił się między innymi podczas 62. Rajdu Polski w 2007 roku. Wówczas nawigował sławnego, szwedzkiego kierowcę Mikaela Ericssona, który zaliczył 40 startów w Rajdowych Mistrzostwach Świata a w sezonie 1989 wygrał Rajd Argentyny oraz Rajd 1000 Jezior.
Tegoroczna edycja Rajdu Barbórka wystartuje w sobotę 10.12.2016 o godzinie 8:00. Trasa liczyć będzie 6 odcinków specjalnych plus Kryterium Asów na ul Karowej.
Maciej Oleksowicz:
Rajd Barbórka to już dla mnie tradycja i mimo mojej długiej absencji na oesech w tym sezonie, nie mogłem go sobie odpuścić i tym razem. Będzie to mój, nomen omen, 13. start w tej imprezie, która jest wyjątkowa z wielu względów. To rajdowe święto o wielkim prestiżu i wspaniałej atmosferze, które oprócz najlepszych zawodników, gromadzi na starcie również legendy polskiego motorsportu. Nie brakuje również gwiazd z zagranicy i wielu innych atrakcji.
Podobnie jak w roku ubiegłym wystartuję za kierownicą Forda Fiesty R5+, tym razem jednak z nowym pilotem. Na prawy fotel zaprosiłem mojego przyjaciela "Henia" Marcina Sienkiewicza, z którym wspólnie zaczynaliśmy nasze rajdowe kariery. Mamy za sobą kilka dni testów i jak zawsze świetnie się dogadujemy. Heniu to profesjonalista i wierzę, że wspólnie zaliczymy udany start.
Marcin Sienkiewicz:
Kiedy Maciek zaproponował mi wspólny start, zgodziłem się bez wahania. Nie ukrywam, że sprawił mi tym wielką niespodziankę i będzie to dla mnie ogromna przyjemność móc go pilotować. Choć prawy fotel nie jest moim naturalnym środowiskiem, bo wolę stronę kierowcy, to mam za sobą kilka epizodów w roli pilota, co pozwala mi pewniej poczuć się z notatkami w ręku. Dodatkowo mamy za sobą klika udanych, wspólnych dni testowych.
Sam rajd pod względem rywalizacji to dość trudna impreza nie pozostawiająca miejsca na błędy. Jeśli uda nam się ich uniknąć i przy tym czerpać frajdę z jazdy, to na koniec będziemy mieli z czego się cieszyć.