... wskoczyła załoga Inter Cars Castrol TRW. Maciek Oleksowicz z Michałem Kuśnierzem drugą i trzecią pętlę polskiej rundy europejskiego czempionatu przejechali równym, dobrym tempem, dzięki czemu awansowali o kolejne dwie pozycje w klasyfikacji generalnej zawodów.
Drugą pętlę Oleksowicz i Kuśnierz zaczęli od mocnego uderzenia - na drugim przejeździe bardzo mocno zniszczonego oesu Tałty (
Maciej Oleksowicz:
- To była naprawdę fajna pętla w naszym wykonaniu. Starałem się atakować tak mocno, jak tylko potrafię. Czasem wychodzi z tego bardzo dobry czas, a czasem jakieś drobne przygody. Myślę, że jest to jednak jedyny sposób na osiągnięcie dobrego wyniku w tym rajdzie. Na piątym odcinku specjalnym zajęliśmy bardzo dobre piąte miejsce. Na drugim trochę przetestowaliśmy wytrzymałość naszego samochodu. Uderzyliśmy raz prawą, raz lewą stroną w kamienie, skrzywiliśmy coś w zawieszeniu, złapaliśmy też kapcia, ale powietrze z koła zeszło dopiero za metą odcinka. Na superoesie było więcej przyczepności. Przed tym najdłuższym oesem spodziewaliśmy się, że będzie bardzo zniszczony i pełny wody i błota. Zmieniliśmy też skrzynię biegów na krótszą, żeby się lepiej rozpędzać.
Na drugim przejeździe, najdłuższego dzisiaj, oesu Mrągowo Oleksowicz i Kuśnierz wywalczyli siódmy czas i poprawili swój rezultat z pierwszego przejazdu tej próby o pięć miejsc. W klasyfikacji RSMP Maciek i Michał kończą dzień na siódmym miejscu i wzbogacają swoje konto o cztery punkty za pierwszy etap rajdu.
Maciej Oleksowicz:
To był świetny dzień. Jesteśmy zadowoleni ze swojego tempa. Popełniliśmy kilka drobnych błędów, parę razy byliśmy po za drogą, ale cały czas się poprawialiśmy. Przyczepność na odcinkach cały czas się zmieniała i co chwilę podróżowaliśmy bokami. Mechanicy wykonali dzisiaj świetną pracę. My nic nie zepsuliśmy, ale wymienialiśmy sprężyny, amortyzatory oraz skrzynie biegów, aby dopasować ustawienia samochodu do warunków jakie spotkaliśmy na trasie. Jutro przed nami dłuższy dzień, więcej kilometrów, a przede wszystkim bardzo wczesna pobudka. Obiecujemy, że od pierwszego kilometra będziemy rozbudzeni i szybcy.
Michał Kuśnierz:
- To był jeden z trudniejszych dni, jakie pamiętam ze swoich startów, więc tym bardziej się cieszymy zarówno z tempa, jak i tego, że jesteśmy na mecie i to bez znaczących przygód po drodze.
Jutro załogi czeka