Po świetnej pierwszej pętli w litewskiej rundzie RSMP Oleksowicz i Kuśnierz byli zmuszeni wycofać się z dalszej rywalizacji w tym rajdzie z powodu awarii silnika. Motor Fiesty S2000 odmówił posłuszeństwa na dojazdówce do serwisu po OS3.
Maciek Oleksowicz:
– Trudno nam wyrazić rozczarowanie, jakie przeżywamy. Po pierwszych trzech oesach mieliśmy sporo powodów do zadowolenia - notowaliśmy dobre czasy, co zaowocowało świetnym, drugim miejscem w mistrzostwach Polski i trzecim w generalce rajdu. Wiedzieliśmy też, gdzie i jak jeszcze możemy poprawić nasze czasy, więc z tym większym optymizmem zapatrywaliśmy się na dalszą rywalizację. Niestety w drodze z mety OS3 do serwisu zgasł nam silnik i nie mogliśmy go już uruchomić, a samochód musiał być holowany do strefy serwisowej. Tam okazało się, że awaria jest bardzo poważna - zerwał się łańcuch rozrządu. Nie było szans na naprawdę takiego uszkodzenia, więc nie pozostało nam nic innego, niż wycofać się z rajdu. W tym wypadku możemy śmiało powiedzieć, że jest to wyjątkowa ironia losu, bo przed tym rajdem do samochodu wsadziliśmy nowy silnik, który przyszedł do nas z M-Sportu. To podobna sytuacja do tej, którą mieliśmy w poprzednim sezonie w Katalonii. Tam też silnik uległ poważnej awarii zupełnie nie z naszej winy. Cóż, nie ukrywam, że jest nam bardzo przykro, a jednocześnie jesteśmy zwyczajnie źli. Bardzo pracowicie przygotowywaliśmy się do tego rajdu, staraliśmy się wszystkie dopilnować tak, aby nic nie przeszkodziło nam w walce o jak najwięcej punktów. Trudno się było spodziewać, że nowy silnik może nam zrobić tak niemiłą niespodziankę.
Do momentu awarii załoga zespołu Inter Cars Castrol TRW zajmowała trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu i drugą lokatę wśród załóg rywalizujących w RSMP.