Obfite opady deszczu zamieniły katalońskie szutry w drogi, pełne kolein, którymi płyną strumienie wody. Oleksowicz i Obrębowski ukończyli pierwszą pętlę Rajdu Hiszpanii i po korektach ustawień Fiesty S2000 ruszają na kolejne trzy dzisiejsze próby.
Maciek Oleksowicz:
- To kolejny rajd z potworną ilością wody na trasie. Przypomina to trochę Portugalię, co prawda kamieni jest mniej, ale wody jest tyle, że tworzą się kałuże i koleiny, którymi płyną dosłownie małe rzeczki. Taki rajd zamienia się trochę w walkę o przetrwanie – o to by pozostać na drodze, nie uszkodzić auta. Na trzecim oesie mieliśmy niezłą przygodę. Kibice machali nam, żebyśmy zwolnili i uważali i dosłownie za chwilę okazało się, że Hayden Paddon wypadł z trasy w dół, na bardzo ciasnym zakręcie i utknął w błocie. Nam ledwo udało się dohamować, ale i tak utknęliśmy obok niego, z tą jednak różnicą, że nam udało się wydostać. Przed koleją pętlą poprawiliśmy ustawienia Fiesty, założyliśmy bardziej miękkie sprężyny i stabilizator, także auto w tych bardzo trudnych warunkach powinno się zdecydowanie lepiej prowadzić.