Czwartkowy superoes (1,9 km) w Karlstadt rozpocznie 60. Rajd Szwecji i cały sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata. Bazę tego rajdu, tradycyjnie już zlokalizowano w położonym nad jeziorem Vänern, 61-tysięcznym mieście Karlstadt. Park serwisowy umiejscowiono na lotnisku w miejscowości Hagfors. Na starcie do jedynej w kalendarzu, zimowej eliminacji WRC, stanie polska załoga zespołu Castrol TRW MOTOINTEGRATOR – Maciej Oleksowicz i Andrzej Obrębowski. Rywalizujący w klasyfikacji SWRC Polacy pojadą dobrze znaną kibicom Fiestą S2000, w patriotycznych – biało czerwonych barwach.
Szwedzka eliminacja jest bardzo widowiskowa i od dawna przyciąga wiele uwagi kibiców i mediów. Mimo temperatur spadających mocno poniżej zera skandynawscy kibice potrafią stworzyć gorącą atmosferę prawdziwego święta. Jest to jedyny taki rajd w całym kalendarzu WRC, więc rządzi się swoimi prawami. Jeśli opady śniegu były odpowiednio obfite, to trasę odcinków specjalnych okalają śnieżne bandy, które niektórzy kierowcy wykorzystują do utrzymywania samochodu na drodze. Taka taktyka bywa jednak zdradziecka – drobny błąd może spowodować utknięcie w zaspie lub zatkanie śniegiem wlotu powietrza do chłodnicy, o czym boleśnie przekonał się kiedyś sam Tommi Makinen. Znakiem rozpoznawczym szwedzkiego rajdu staje się wysoka hopa na odcinku Vargåsen (OS 11 i 15), nazwana Colin’s Crest na cześć szkockiego mistrza Colina McRae.
Prawdziwe ściganie rozpocznie się w piątek bladym świtem. Już o 5 rano pierwsze załogi wyruszą z Parc Fermé do strefy serwisowej skąd dojadą na start pierwszego oesu – Mitandersfor (27,07 km). W piątek kierowcy przejadą w sumie 9 odcinków specjalnych o łącznej długości 144,66 km. Cała trasa rajdu liczy sobie 1842,6 km, z czego 349,16 km stanowią oesy (24 próby).
Maciej Oleksowicz:
– Odcinki specjalne są bardzo zróżnicowane, ale niestety na większości z nich jest niewiele śniegu, wszystkie pokryte są lodem. Spodziewamy się, że przy drugich przejazdach, na drugiej pętli, miejscami może prześwitywać szuter i kamienie. Ciekawe są krótkie odcinki zlokalizowane w mieście. Ich trasa pokryta jest grubą warstwą lodu, więc te oesy z pewnością przyciągną mnóstwo kibiców. Trasa nam się podoba, praktycznie przez cały czas jest kręta. Są odcinki szybkie, są wolniejsze. Oczywiście są też gigantyczne hopy, na których postaramy się efektownie latać. Niewielka ilość śniegu spowodowała, że na trasie w zasadzie nie ma band śnieżnych, co mocno komplikuje sprawę, bo tym samym nie ma miejsca na błąd. Dodatkowo przy drodze jest sporo kamieni i drzewa, więc spodziewamy się, że rajd będzie bardzo trudny. Trzeba jechać czysto, środkiem drogi, bo ten śnieg, który zdążył spaść przykrył wszelkie niespodzianki – kamienie
i schowane pieńki. Naszym celem jest meta, a trakcie rajdu zobaczymy, jak będzie wyglądać nasze tempo. Debiutujemy w tym rajdzie i w cyklu SWRC, więc nie wiemy jeszcze, jak będziemy się prezentować na tle konkurencji.
i schowane pieńki. Naszym celem jest meta, a trakcie rajdu zobaczymy, jak będzie wyglądać nasze tempo. Debiutujemy w tym rajdzie i w cyklu SWRC, więc nie wiemy jeszcze, jak będziemy się prezentować na tle konkurencji.
Na liście startowej widnieje w sumie 85 załóg, w tym bezpośredni konkurenci Polaków w klasyfikacji SWRC: Per-Gunnar Anderson, Craig Breen, Alister McRae, Hayden Paddon i Yazeed Al Rayhi. Polacy wystartują w rajdzie z numerem 35.
Rajd Szwecji, kat: Rajdy SWRC